niedziela, 3 listopada 2013

                                                              ROZDZIAŁ 9

 Zeszłyśmy na dół i zostałyśmy przywitane przez chłopaków. Spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie, który wskazywał godzinę dwudziestą pierwszą.
- Kochanie... - mruknęłam, siadając na kolanach Logana. - Kooochammm Cię! - przedłużyłam, zostawiając drobne pocałunki wzdłuż linii jego szczęki.
- Ja też Cię kocham. - zaśmiał się, obejmując mnie w pasie. Wtuliłam głowę w jego klatkę piersiową.
- Siema Kendall! Założę się, że skopię Ci tyłek! - Carlos uśmiechnął się z wyższością.
- Pokaż, co potrafisz,! - Carlos zaśmiał się, chwytając do ręki pada.
- Kochanie, Ty też masz zamiar z nimi zagrać? - zapytałam Logana, ale on pokręcił przecząco głową.
- Nieee... Chcę tylko przytulać się z moją piękną dziewczyną, która jest wyłącznie moja. - zachichotałam na jego słowa i lekko musnęłam jego wargi. Ziewnęłam i przymknęłam ciężkie powieki. - Chcesz już iść do łóżka? - szepnął Logan. Skinęłam głową i zeskoczyłam z jego kolan. Wyciągnął swoją dłoń w moją stronę, a ja bez zawahania ją chwyciłam.
 - Dobranoc chłopaki. - Logan uśmiechnął się. - Myślcie, że my już idziemy spać. - wszyscy skinęli głowami.
- Dobranoc brachu. - Carlos wykonał z Loganem ich "uścisk dłoni".
- Narka stary. - James kiwnął głową, a ja przytuliłam Grace i Presley. Wtedy, kiedy mieliśmy już opuścić salon, mama Logana weszła do pokoju i usiadła na kanapie.
- Dobranoc mamo. - Logan uśmiechnął się i pocałował ją w policzek, zanim z powrotem splótł nasze palce razem.
- Dobranoc Logan. Bez śmiesznych numerów! - krzyknęła.
- Nie mogę niczego obiecać. - uśmiechnął się, puszczając oczko w moją stronę.
- Mówię poważnie, Logan! Jeśli znajdę jutro w koszu na śmieci jakieś zużyte prezerwatywy, będę zła! - Logan spojrzał na mnie, podniósł mnie, przerzucił sobie moje ciało przez swoje ramię i owinął moje nogi wokół swojego pasa.
- Wygląda na to, że będziemy chyba uprawiać dzisiaj seks bez zabezpieczenia. - zaśmiał się, całując mnie w szyję.
- Loganie Philipie Hendersonie! Słyszałam to! - krzyknęła, śmiejąc się pod nosem.
- Przepraszam mamusiu! - krzyknął, zanim musnął lekko moje usta i zaniósł mnie do swojego pokoju.
  Logan umieścił mnie na łóżku i lekko cmoknął moje usta. Potem znowu i znowu. Wciąż wielokrotnie składał pocałunki na moim ciele, a ja chichotałam. Odsunął się i podszedł do swojej garderoby. Wyciągnął swoje ulubione spodnie od piżamy i wyjął również dresy z myszką Minnie, które tam zostawiłam ostatnim razem. Rzucił je w moją stronę, a sam zdjął swoje dżinsy i założył spodnie od piżamy. Następnie skoczył na łóżko, tuż obok mnie. Szybko rozpięłam guzik od swoich szortów i zastąpiłam je dresami z myszką. Położyłam się obok niego i patrzyłam w sufit.
- Kochanie? - Logan podniósł głowę znad poduszki.
- Hmm?
 - Czy nadal nosisz ten pierścionek obietnicy, który dostałaś ode mnie? - zapytał, opierając głowę na łokciu. Skinęłam głową i ułożyłam dłoń na jego klatce piersiowej, gdzie pierścionek idealnie połyskiwał na jednym z palców.
- Oczywiście, że tak. Uwielbiam go. - uśmiechnęłam się, całując go lekko w nos. On odwzajemnił mój uśmiech, po czym przyciągnął mnie do siebie.
- Nie martw się. Pewnego dnia, zastąpię go bardziej doskonalszym i kosztowniejszym pierścionkiem. - mrugnął, a następnie przejechał delikatnie swoim palcem wskazującym po pierścionku. - Zaraz po tym, zostaniesz panią Henderson. - uśmiechnął się, obrócił się na plecy i przyciągnął mnie do swojej klatki piersiowej.
- Obiecujesz? - szepnęłam, wyciągając w jego stronę swój mały palec. Złączył razem nasze małe palce i zachichotał.
- Obiecuję. - uśmiechnął się. - Chcę spędzić z Tobą resztę swojego życia. - powiedział szczerze, a następnie pocałował mnie w czubek głowy.
- Kocham Cię. - szepnęłam i wtuliłam głowę w jego pierś.
- Ja też Cię kocham,. - uniosłam głowę z jego piersi i spojrzałam mu w oczy. Jego usta spoczęły na moich w sekundzie, a nasze języki zaczęły toczyć zażartą walkę. Po kilku minutach, odsunęliśmy się od siebie i oparłam czoło o jego ...

1 komentarz:

  1. O jego co? Czoło? Jakiś sens by to miało... Seks bez zabezpieczenia... Dobre! Opowiadanie super! Trzymaj się cieplutko!

    OdpowiedzUsuń